Popularne, światowe marki mają przeznaczone bardzo duże fundusze na reklamę, budowanie skutecznych strategii i promocje. Zatrudniają specjalistów od każdego etapu nie tylko produkcji, ale też wszystkiego wokół, czyli marketingu i PR-u. Jednoosobowe firmy lub rodzinne przedsiębiorstwa nie mają możliwości na żadne z tych działań. Czy to ich dyskwalifikuje z rynku? Oczywiście, że nie, jednak może znacznie utrudnić rozpoczęcie sprzedaży, szczególnie przy stosunkowo niskim budżecie. Są jednak aspekty, w których małe firmy mogą znacznie prześcigać korporacje i wyróżniać się spośród standardowej oferty rynkowej.
Wkład w lokalną gospodarkę
Wielkie koncerny i firmy międzynarodowe, mimo że sprzedają swoje produkty w Polsce, to zysk z ich sprzedaży trafia zagranicę. Supermarkety i dyskonty z niepolskim kapitałem działają podobnie. Zarobione i wydane w Polsce pieniądze napędzają zagraniczne korporacje. Wybierając lokalnych producentów i ich produkty, koło zamyka się w regionie. Wszyscy uczestnicy, czyli producent, usługodawca i nabywca zostają wewnątrz kraju lub regionu. Co za tym idzie, wzrasta kapitał lokalny i narodowy. Mamy szczęście żyć w czasach, kiedy możemy korzystać zarówno z popularnych i znanych produktów, jak i lokalnych dobrodziejstw. Nie musimy popadać w skrajności i całkowicie zrezygnować z zakupów w supermarkecie. Warto jednak mieć na uwadze, że lokalni producenci dostarczają towary wysokiej jakości i mają znaczący wkład w rozwój regionu. Jeśli chcemy się przyczynić do napędzenia rodzimej gospodarki, przeszukajmy mniejsze sklepy i internet. W taki sposób przekonamy się, co lokalni producenci mają do zaoferowania.
Redukcja odpadów
Większość wielkich marek generuje odpady, głównie plastik, za które nie bierze odpowiedzialności. Usunięcie tego problemu już w etapie produkcji (zamiana opakowań na te nadające się do ponownego użycia, recyklingu lub brak opakowań), ściąga ten obowiązek z konsumentów. Zmniejsza to później odpowiedzialność za segregację śmieci i wszystkie związane z nimi opłaty.
Produkcja na małą skalę oraz sprzedaż bezpośrednia (w punkcie dystrybucji lub przez internet), pozwala dokładniej oszacować ilość sprzedanych produktów. Minimalizacja odpadów produkcyjnych to duży krok w kierunku gospodarki o zamkniętym obiegu (ang. circular economy). Najlepszym sposobem na poradzenie sobie z odpadami jest… niegenerowanie ich. Małe firmy mogą dokładnie obliczyć, ile materiału potrzebują w procesie produkcyjnym. Używanie ekologicznych czy nawet organicznych opakowań jest zaletą małych manufaktur. Wielkie korporacje cały czas pakują w plastik, namawiając w tym samym czasie do recyklingu. Albo tłumacząc się możliwością przerobienia butelki na śpiwór. Zamiast przestać produkować tony plastiku i zupełnie z niego zrezygnować. Zmiany wprowadzane są powoli, a konsument musi radzić sobie sam z kosztami i problemami związanymi ze śmieciami.
Przetwarzanie opakowań
Coraz więcej manufaktur wprowadza możliwość odesłania opakowań do producenta i/lub ponowne ich użycie lub napełnienie, po niższej cenie. Nie wracamy do przeszłości PRL-owskich skupów butelek, jednak idea jest ta sama i należy ją powielać. Ekologiczne etykiety czy papier typu Crush można ponownie przetworzyć lub zutylizować.
Lokalne materiały
Lokalni producenci używają materiałów dostępnych na miejscu, wykorzystując lokalnych dostawców i inne firmy produkcyjne. Przyczynia się to do wzrostu i obrotu kapitału w regionie. Lokalne materiały pozwalają na stworzenie wyrobów unikatowych dla regionu i limitowanych, ze względu na sezonowość występowania danego produktu.
Ograniczenia transportu
Brak konieczności transportowania artykułów i materiałów z drugiego końca świata, zarówno drogą lądową, jak i morską czy powietrzną, pozwala znacznie ograniczyć emisję CO2 do atmosfery. Dostępność, jak i bardzo niska cena wyrobów z Chin jest kusząca dla wielu producentów. W taki sposób mogą oszczędzić na produkcji. Jednak mając na względzie zanieczyszczenie środowiska, nie jest to dobra droga.
Szybkie i sprawne zmiany
Działanie na lokalną skalę pozwala na szybsze podejmowanie decyzji i wdrażanie zmian, zarówno tych dotyczących produkcji, jak i generacji odpadów. O wiele łatwiej jest małej firmie zamienić opakowania kremu na szklane, niż zamienić plastikowe słomki na papierowe w McDonald’s. W lokalnym przedsiębiorstwie nie potrzeba lat na wdrażanie innowacji, dużych nakładów pieniędzy, zmiany całego procesu produkcji (ponieważ w wielu przypadkach nie jest zautomatyzowana, a produkty wykonuje się ręcznie). Dlatego małe firmy przodują we wprowadzaniu zmian pro-ekologicznych i zero waste, takich jak redukcja odpadów, ekologiczne opakowania czy zmiany w składzie produktów.
Kontakt z konsumentem
Prowadzenie ekologicznej manufaktury to nie tylko produkcja i sprzedaż artykułów, ale też edukowanie klientów na każdym etapie: od informowania o czystym składzie i jakości użytych składników, przez ręczną produkcję, aż po nieszkodzące środowisku opakowania. Producenci poświęcają czas na dialog z konsumentami, by dobrze wstrzelić się w ich potrzeby oraz doradzić, jaki produkt jest najlepszy. W mniejszej skali jest też o wiele łatwiej personalizować produkty, dostosowywać ich skład czy opakowanie. Ten proces jest zupełnie odwrotny w przypadku dużych korporacji, które poprzez reklamę starają się wygenerować potrzeby i namówić klientów do kupna towaru. Manufaktury, dzięki bezpośredniemu feedbackowi od klienta oraz dużej aktywności na mediach społecznościowych, tworzą wokół siebie grupę odbiorców, na których potrzeby odpowiadają właściwymi produktami i usługami.
Personalna marka
Plusem działalności jednoosobowej lub rodzinnej jest to, że niewielka ilość osób wdrożona jest w proces, od pomysłu do wykonania. Sama idea, jak i wygląd i skład produktów, oferowane usługi czy nawet dystrybucja, mogą być bardzo indywidualne i niepowtarzalne. Coś, co na początku wydaje się szalonym pomysłem, okazuje się być funkcjonalnym przedsiębiorstwem, unikatowym na skalę regionu lub kraju. Duże firmy i znane marki to zwykle wypadkowa burzy mózgów wielu ludzi, specjalistów i samego zarządu. Niewielka manufaktura daje wolność tworzenia (ograniczoną przez wymogi, normy i “papierologię”) i budowania marki personalnej, w której nie trzeba iść na kompromisy i można bez skrępowania realizować pomysły, na własnych warunkach. Z relacji małych firm wynika, że problemy, błędy i przeboje na drodze do zrealizowania planu tylko utwierdzają, jak bardzo było warto zainwestować w swoje pomysły.