Zielona etykieta z napisem BIO nie oznacza, że produkt jest certyfikowany… ani nawet zdrowy! A często właśnie takie szczegóły decydują o zakupie właśnie tego jogurtu, sosu czy napoju…
Żywność BIO, EKO i organic
Coraz częściej na opakowaniach z jedzeniem i piciem znajdujemy napis BIO. Zielone etykiety przyciągają naszą uwagę i zachęcają do zakupów.
Używanie terminologii BIO, organic, naturalny czy EKO jest jednak umowne i nie odnosi się do składu albo certyfikacji danego produktu. Producenci mogą używać tych słów na opakowaniach i etykietach. Nie zawsze idzie za nimi jakość czy pozytywny wpływ jedzenia na nasze zdrowie.
Jak więc, jako konsumenci, mamy upewnić się, że dany produkt jest zdrowy i ekologiczny?
BIO? Organic?? EKO???
W teorii, EKO oznacza produkcję zgodną z przepisami europejskimi, brak użycia chemicznych nawozów oraz pestycydów. Mogą być to również produkty szklarniowe.
BIO to surowce niemodyfikowane genetycznie. Na uprawach można stosować pestycydy i chemiczne nawozy.
ORGANIC oznacza brak użycia chemicznych nawozów oraz pestycydów. Surowiec mógł być natomiast modyfikowany genetycznie.
W praktyce te terminy używane są zamiennie i są synonimami. Nie należy sugerować się podaną definicją. Takie oznaczenia na żywności nazywane są etykietami niecertyfikowanymi — ich zgodność nie jest sprawdzana przez żadną zewnętrzną agencję regulacyjną.
Czy taka żywność jest zdrowa?
Absolutnie NIE! Nawet jeśli na produkcie mamy informację, że jest on ekologiczny lub organiczny nie oznacza to, że jest zdrowy! W jego składzie mogą znajdować się wyłącznie naturalne substancje, ale nie zawsze będą one dobre dla naszego zdrowia, jak np. duża ilość cukru, soli czy tłuszczu.
Oznaczenia BIO czy EKO odnoszą się wyłącznie do procesu uprawy surowców, a nie do składu produktu! To informacja, że składniki pochodzą z upraw, które w mniejszy sposób szkodzą środowisku niż uprawy konwencjonalne. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że produkt ma większość wartość odżywczą niż jego odpowiednik bez takich oznaczeń.
Jak kupować żywność?
Przede wszystkim ufajmy składom i certyfikatom, a nie napisom na etykiecie. Zielony kolor, uśmiechnięte krowy czy serduszko z napisem BIO w środku to tylko zabiegi marketingowe, a nie wiarygodne informacje.
Najlepiej jest wybierać produkty:
lokalne i sezonowe
Najpopularniejsze certyfikaty żywności
Euroliść to europejski certyfikat żywności ekologicznej. Świadczy o tym, że produkt może oficjalnie być nazywany EKO, BIO lub organic. Weryfikuje zarówno pochodzenie składników, jak i ich jakość. Produkt spełnia rygorystyczne normy unijne, a jego składniki (min. 95%) pochodzą z naturalnych upraw lub hodowli. Certyfikat wspiera ekologiczne rolnictwo. Produkty podlegają przepisom ustalonym w Rozporządzeniu Rady (WE) nr 834/2007 . Znaczek odnosi się do żywności wyprodukowanej w Unii Europejskiej.
Znak Fair Trade potwierdza, że składniki danego produktu pochodzą ze sprawiedliwego handlu. Wyznacznikami takiego handlu są m.in. uczciwa płaca i cena za produkty, równe pensje dla kobiet i mężczyzn, przejrzystość oraz uczciwość w relacjach handlowych, dobre warunki socjalne czy brak zatrudniania dzieci. Łańcuch dostaw jest skrócony do minimum, dzięki czemu można zweryfikować każdy ich etap. Firmy współpracują z dostawcami i kontrahentami, którzy również są transparentni oraz szanują swoich pracowników. Sama organizacja Sprawiedliwego Handlu zajmuje się nie tylko certyfikacją, ale też edukacją na temat etycznej konsumpcji oraz transparentności światowych producentów.
USDA Organic to certyfikat odnoszący się do żywności produkowanej głównie w Stanach Zjednoczonych. Specjalny program The National Organic Program (NOP) nadzoruje rodzimą produkcję oraz handel żywnością w celu nadania certyfikatu zgodnego ze swoimi standardami.
Polskie produkty z certyfikatami:
Piątnica BIO to produkty mleczne z certyfikatem Euroliść.
Polbioeco to marki takie jak Inka czy Bio Naturo. Wszystkie produkty posiadają certyfikat Euroliść.
Coffee Hunter Palarnia Kawy sprzedaje kawę z certyfikatem Fair Trade.
Primavika to producent zdrowej żywności z oznaczeniem V-Label.
Czy robiąc zakupy spożywcze zwracasz uwagę na certyfikaty? I na skład? A może ma to znaczenie drugorzędne?